Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Przygody Suia i Chomika-Balonika.

Go down 
AutorWiadomość
Suiteki

Suiteki


Liczba postów : 57
PUNKTY Usera : 3887
Join date : 27/11/2013
Age : 28
Skąd : Olsztyn

Przygody Suia i Chomika-Balonika.  Empty
PisanieTemat: Przygody Suia i Chomika-Balonika.    Przygody Suia i Chomika-Balonika.  Icon_minitimeWto Sty 14, 2014 7:56 pm

OPOWIEŚĆ 1

-Trolololooloo llloooooloooo. Trolololllooollooollooooo!

<Sui uklonił się>, za nim wystrzeliwują róże w górę, z sufitu spada transparent z twarzą Suia z różą w ustach z napisem ~ El masteur Suieur Trololeur.
Naglę na scenę wpada zamaskowany chomik z kartoflem w łapce, krzyczy " Wszyscy na sufit bo będzie sałatka!"
Sui spokojnym krokiem podchodzi do chomika, ten zachowuje się mniej więcej tak:

https://www.youtube.com/watch?v=D7-h4SkqV6Y .

Sui nic nie robiąc sobie z chomiczego kung fuu odważnie staje do boju wyciągając swój 6 metrowy słony paluszek wzmacniany stalowymi płytami ze zbroii Zeusa.
Sui strzelił z paluszka, chomik podskakując wskoczył na pocisk, lecąc zmienia jego trajektorię, paluszkowy pocisk wraz z Chomikiem jeźdzcem pędzi prosto na Suia.
Sui unosi swój paluszek i lekkim ruchem przecina pocisk tuż przed jego nosem.
2 częsci pocisku omijają Suia a chomik traci futro. Z trudem wstający chomik wykrzykuje resztkami sił "KAMEE HAAA MEE HAAA!!" z jego łapek wypada spinacz który z zabójczą prędkością pędzi w kierunku kolana Suia.
Sui upada, spinacz wbija się mu w kolano.
To koniec awanturniczej przygody Suia. Chomik umiera z wycieńczenia. Sui podnosi jego martwe ciałko i dmucha w pyszczek, Chomik zamienia się w balonik.
Sui łapiąc za ogonek-sznurek balona-chomika utykając idzie przed siebie między sszokowaną publicznością.

Na scenie pojawia się kurtyna, wychodzi reżyser we włosach rasta,
mówiąc: "Kurmatafaka, ostatni raz związuje chomika taśmą klejącą..." Publiczność nie wie o co chodzi,
zachowuje się mniej więcej tak: https://www.youtube.com/wa...feature=related .

A na świecie panuje zło................... ~THE END~


OPOWIEŚĆ 2


To działo się w bunkrach Polskich obozów śmierci.
Amunicji było bardzo mało, mieliśmy tylko ponad 900 ogniw na osobę do naszych plazmowych pukawek.
Szpony kotów nacierały, nasze lotnisko było dzielnie strzeżone przez całą drużynę. Szpony ruszyły na nas z pobliskiej wioski.
Chwyciłem swoją wierną dalekosiężnego plazmowego miotacza altylerii i ruszyłem na wieżyczkę z CKM.
Ustawiłem się obok i przyłożyłem oko do lunety miotacza, zobaczyłem conajmniej 4 snajperów biegnących w stronę lasu, na drodze toczył się czołg, a jak wiedziałem, na dole przy wybrzeżu wroga piechota nadciągała wielkimi siłami.
Nie było łatwo, killów zaliczyłem 18, dedów tylko 4 ale moi kompani nie dawali sobie rady przy lewym bunkrze.
Rzuciłem granata w kierunku lasu i obrudziłem miotacz w lewo, strzelając do nacierających wrogich szponów.
Nie wiem co robiła reszta drużyny, próbowała chyba odlecieć F-16 ale co rusz nadlatywał wrogi samolot i rozpieprzał wszystko w piz du.
Nagle podbiegł do mnie mój chomik-balonik, wskazał ogonkiem na prawo, na wybrzeże gdzie tłumnie stały pały altylerii.
Zrozumiałem, co ma na myśli.
Ruszyłem wraz z nim ześlizgując się po piasku i biegnąć w stronę wrogiej wioski.
Niemalże odrazu wybiegł na nas wrogi szpon, szybkie przycelowanie, strzał, jeszcze żył więc wyciągnąłem moją rakietnicę strzelającymi balami drewna i rzuciłem bananem.
Przebiegłem po jego żywym trupie i skapmiłem się pod schodami jednego z wioskowych domków, było ciemno, nikt mnie nie zauważył.
Miałem idealne pole strzału na bazę Kocich szponów, nie było szansy bym spudłował...
Ale tuż przed schodami zaparkował czołg, przeklinając tego metalowego ku*asa przesunąłem się by mieć widok na bazę, ciągle zerkałem przez moją wierną rurkę od srajtaśmy.
Usłyszałem huk nadlatującego księżyca i rozejrzałem się do okoła, Wokół mnie stały i gapiły się na mnie koty, conajmniej 7, wiedziałem że muszę uciec chociaż nie miałem na to szansy. Złapałem za ogonek mojego chomika i z prędkością ciemności odleciałem jak najwyżej.
Potem przed moimi oczami pokazały się liczby, odliczające od 5 w dól. Gdy liczby doszły do 0, umrzyłem.
Przeklnąłem zasrane granice mapy i wyłączyłem Battlefielda 2.

~THE END~

<trzaski zza kadru> - niEEEEEE!!!!!! Miałem nadzieje, że zginiesz a chomik cię uratuje podając ci czerwoną pigułkę !!

<Sui patrzy na niego z niedowieżaniem> - To było inaczej:

Zaraz po mojej śmierci chomik ukazał mi się w płaszczu, w łapkach trzymał 2 pigułki. Zapytał "Jabol czy piwo?" wyciągając do mnie 2 pigułki. Wziąłem zieloną którą trzymał w nosie.
Natychmiast pojawiłem się na drzewie, za mną stał Shepard pytając się kiedy potawać Terminal cupy.
Powiedziałem niech niech użyje mocy, Luke, ale on tylko rzucił atomówką rozwalacjąc wszystkich wrogów.
Nazwałem go amatorem i nisko levelowcem, że atomówką może sobie w gołębie strzelać. Nagle jego oczy zmieniły się, coś na wzór niebieskiego sharingana z 2 kulami.
Powiedział że zostawił włączony piekarnik i pobiegł wyłączyć mikser.
Rozkojarzył mnie, zapłaciłem za to trafieniem w jaja. Nie mogąc znieść tej hańby wziąłem czerwoną pigułkę od chomika-balonika szybującego obok mojej głowy.
Obudziłem się w piwnicy, na pokrytym rdzą blacie, podleciała do mnie gadająca czaszka, mówiła że nazywa się Nortis, czy jakoś tak i że ludzie z Sankarea przywrócili mnie jako zombie kanibal wilkołak nekromanta.
Wstając z blatu, rozejrzałem się po szerokiej sali, wszędzie były ślady krwi, na sąsiednich blatach ludzie z rozerwanymi czaszkami i klatkami piersiowymi grali w brydża.
-OszUkuJeSSZszsZZZ!!!!!
Krzyknął jeden z żywych trupich zombie wampirów pajęczych asasynów.
Nieświadomy sytuacji w której się znalazłem ruszyłem przed siebie nie zwracając uwagi na tych komarzych komorników.
Za mną leciał Nortis, spytałem go jak on może latać skoro jest tylko jedynie i wyłącznie niczym więcej niż tylko czaszką.
Opowiedział że ma w zębach kulki od myszek, nie zadawałem więcej pytań...

CIĄĄG DALSZY NASTĄPI [speakspeed=666]pokrótkiejdwuletnieprzerwienareklamy![/speakspeed]
<Pojawia się słoneczko z wodorostami-promieniami, logo Suisatu>
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Przygody Suia i Chomika-Balonika.  Empty
PisanieTemat: Re: Przygody Suia i Chomika-Balonika.    Przygody Suia i Chomika-Balonika.  Icon_minitimeSro Sty 15, 2014 10:25 am

DAFUQ xD Sui, co ty ćpałeś xD
Powrót do góry Go down
Suiteki

Suiteki


Liczba postów : 57
PUNKTY Usera : 3887
Join date : 27/11/2013
Age : 28
Skąd : Olsztyn

Przygody Suia i Chomika-Balonika.  Empty
PisanieTemat: Re: Przygody Suia i Chomika-Balonika.    Przygody Suia i Chomika-Balonika.  Icon_minitimePią Sty 17, 2014 3:50 am

Pisałem to jakieś 2 lata temu jak miałem flow na dziwne rzeczy, 3 historia (Która ma elementy z Planescape Torment) jest trochę na siłę, bo na zamówienie. Druga historia jest hołdem dla Battlefield 2 i mapy Wake Island 2007. Jedynej rankingowej x.x
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Przygody Suia i Chomika-Balonika.  Empty
PisanieTemat: Re: Przygody Suia i Chomika-Balonika.    Przygody Suia i Chomika-Balonika.  Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Przygody Suia i Chomika-Balonika.
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Informacje :: Dział Użytkowników-
Skocz do: