Klękaj, bitch, przed Wspaniałym Panem Skullem!

Imię: Skull

Pseudonim: Nieśmiertelny (Immortal, bitches)

Nazwisko: Calcassa

Data urodzin: 08.08.

Orientacja: ...a Ty zawsze pochodzisz do nieznajomych i pytasz ich "rżniesz głupa, czy dziewczynki"?

Mafia: Calcassa

Płomień: Chmura

Wygląd: Przed przemianą w małe dziecko z magicznym smoczkiem, Skull nie osiągnął ani wybitnej postury, ani wieku powyżej lat 20, ani zadowalającego wzrostu, czy nawet niskiego, męskiego głosu. Nie. Z wyglądu łatwo można było pomylić go z nadmiernie szczupłą, płaską kobietą, co w sumie jest przydatne, jeśli pracuje się incognito jako kaskader... a tym właśnie ów chłopak się para. Na co dzień chodzi odziany w kombinezon z takimi bardzo true fioletowymi ochraniaczami, coby wszyscy zauważyli jego wspaniałość i majestat. Gębę zasłania i jednocześnie chroni dizajnerskim kaskiem, ale nie byle jakim. Biało-szaro-fioletowe cudo techniki z malunkiem przedstawiającym ośmiornicę, oraz nazwą jego famiglii, bo tak się teraz trza nosić. Butelkowozielona "szybka" chroni przed wścibskim wzrokiem i rozpędzonymi muchami, bo to takie true, no nie?
Za to za kaskiem rozpoczyna się istna orgia koloru fioletowego. Fioletowe bowiem są pedantycznie ułożone włosy, cienie do powiek, szminka, oraz eyeliner, którym perfekcyjnie Arcobaleno maluje sobie łezkę na bladym policzku. Czemu bladym? Bo puder jest jasny, a malowanie się jest true. Kolejna faza - piercing. Kolczyk w wardze i brwi to dopiero przedsmak. Skull bowiem posiada ich (kolczyków) kilkanaście, nie wszystkie pokazuje na pierwszej randce. Ale za to true łańcuszek, przypięty do kółeczka w uchu i wardze jest jak najbardziej na pokaz. No bo trzeba być innym, żeby hajs się zgadzał.

Charakter: Jeśli zastanawialiście się kiedyś, co oznaczają słowa "Tsundere" oraz "człowiek ekstrawertyczny", to Skull będzie chodzącym wyjaśnieniem tychże terminów. Rąbnięty, zawsze usiłujący zwrócić na siebie uwagę otoczenia, głośny i bezczelny - takie słowa idealnie celują w pierwsze wrażenie o nim. Głupi, bezmyślny, ofiara losu? Też. Ale Jako, że "tsun" potrzebuje też "dere", chłopak z czasem okazuje się nieśmiałym i w miarę normalnym człowiekiem. Dziwne, czy nie, taki już jest. A fakt, że pracuje w show biznesie wcale nie pomaga w rozwoju intelektualnym, true.
Szowinista, rasista i cham. Całkowicie świadom swojej mocy i pewnego rodzaju "nietykalności", co często wykorzystuje. Pedała nazwie pedałem, bo żeby być homoseksualistą, leszczu, musisz się nosić w garniakach od Dolce&Gabbana. Anarchista z wyboru, punk z wyglądu, ćpun z zamiłowania. Hipokryta.

Historia: Historia jak każda inna. Od szczenięcia wychowywany na przyszłego dowódcę wojsk Calcassy, a być może również capo tejże familii. Odrzucony przez inne dzieci ze względu na ekscentryczny charakter, jak i zamiłowanie do podkradania matce kosmetyków. Awansowany w wieku lat szesnastu na wicekapitana i wtedy też poznał pozostałych Arcobaleno, rozpoczynając współpracę z nimi, do osiemnastki zdążył już zająć w mafii stanowisko, do którego przeznaczenie wiodło go już od poczęcia.
Przemiana w Arcobaleno nastąpiła tuż przed dziewiętnastymi urodzinami. Długie lata wypełnione próbami zaimponowania starszym "przeklętym" i monotonną pracą zakończyły się widowiskowym Battle Royale. Oczywiście Skull nie byłby Skullem, jeśli nie popełniłby przynajmniej kilku błędów. Pierwszy? Oczywiście wybór reprezentantów. Kto o zdrowych zmysłach wybiera sobie rodzinę Simon? No chyba tylko on, Wspaniały Pan Skull. No i drugie, bardzo ważne - od dziś już każdy wie, że zadzieranie z Bermudą i jego armią zombiaków zawsze kończy się szpitalem.

Umiejętności:
- Nieśmiertelność
- Zdolność zwiększania masy mięśniowej, wykorzystując cechy płomienia chmury
- Wpadanie we wszelkie tarapaty
- Duża pamięć, co pomaga w zbieraniu informacji dla Calcassy

Ciekawostki:
- Jego imię znaczy po angielsku tyle, co "Czaszka"
- Sam już do końca nie wie, ile ma kolczyków
- Biseksualny
- Posiada ogromną, opancerzoną ośmiornicę o imieniu Oodako

Ekwipunek:
- Mascara, lakier do paznokci, eyeliner, szminka
- Pistolet
- Fioletowy Pacyfikator

Narodowość: Włoch

Znajomi: Wstydzą się go.

Mieszkanie: Posiadłość Calcassa, of course.

W zasadzie wszystko jest super, jednak w historii brakuje Ci minimum 4 zdań. Dopisz je~

Aha. Czyli jakbym miał zdania pojedyncze, nie złożone, to by było ok.

To, jakich zdań używasz jest tylko i wyłącznie Twoją decyzją. Złożone, czy pojedyńcze, jednak zasada 10 zdań obowiązuje każdego.

ZAAKCEPTOWANO

Ale to bezsensowne, zastanów się, Adminie (czyli pewnie Cuno)
W jednym złożonym można zamknąć tyle treści, co w kilku, kilkunastu zdaniach. Według mnie powinny być w takich wypadkach brane pod uwagę zdania podrzędne, nadrzędne i równorzędne, budujące zdanie dwu-, lub wielokrotnie złożone.

Osobiście nie mam nic przeciw, jednak z własnego doświadczenia wiem, że zawsze znajdzie się kilka osób, które będą miały z pym problem. Np. "Daczego on/ona może mieć mniej zdań, a ja muszę mieć 10?. Mam kilka for i niejednokrotnie spotkałam się z takimi sprawami. Chcę uniknąć takich sytuacji.
Poza tym chcę, aby każdy miał takie same zobowiązania. Dodatkowo wydaje mi się, że te 10 zdań to nie jest wiele i każdy jest w stanie choć tyle z siebie wykrzesić.
Proszę byś to uszanował, bo moim zdaniem ta rozmowa jest bez sensu =.=